Monday, January 21, 2008

"przypadek adolfa h."

na stronie wydawnictwa "znak" o najnowszej książce erica-emmanuela schimitta piszą w ten oto sposób:

"co by było, gdyby adolf hitler dostał się na akademię sztuk pięknych? w swojej najnowszej powieści eric-emmanuel schmitt kreśli podwójny portret tytułowego bohatera. naszym oczom ukazują się na zmianę: hitler-dyktator i hitler-artysta, zakompleksiony despota i spełniony, szczęśliwy mężczyzna. historia prawdziwa przeplata się z historią, która mogła się zdarzyć…"

książka bardzo mi się podobała i połknąłem ją w mgnieniu oka. majstersztyk, jeśli chodzi o portret psychologiczny adolfa hitlera oraz bardzo ciekawa kreacja artystyczna jego niedoszłego istnienia. jednak zakończenie i wnioski do których schmitt doszedł wydają mi się odrobinę przesadzone. schmitt hipotezuje że gdyby hitler został artystą (chociaż dużo większy wpływ na niego miało spotkanie z doktorem freudem i bujne życie seksualne niż sama akademia sztuk pięknych) europa obeszłaby się bez nazizmu i holocaustu. nie byłoby zimnej wojny, nie byłoby państwa izrael i całego burdelu na bliskim wschodzie, pierwszym astronautą na księżycu byłby niemiec a berlin stałby się kulturową stolicą europy. etc. etc. moim zdaniem wnioski te są zbyt dalekosiężne, gdyż bardziej niż w geniusz jednostek, wierzę w zeitgeist, czyli "ducha czasu" albo po prostu historyczny kontekst pewnej epoki. nie byłoby hitlera znalazłby się ktoś inny, gdyż takie były czasy.

niemniej jednak książkę gorąco polecam!!!