Monday, December 31, 2007

ostatni dzień

oto i przyszedł niespodziewanie - ostatni dzień odchodzącego, umierającego, konającego, zionącego ducha roku który chrześcijanie oznaczyli cyframi dwa zero zero siedem.

31 grudnia przyszedł niespodziewanie, chociaż od dawna przyglądałem się tej dacie w kalendarzu, który dzielnie stoi na moim biurku i co najmniej od roku rozbiera się z tych wszystkich kartek - miesięcy, tygodni i dni.

przyszedł więc. no to co. nic się przecież nie zmieni. ale jest to jakaś data magiczna. polacy już za cztery godziny otworzą szampany. tutaj, będzie czas podwieczorku. my zaczniemy się bawić jak polska i cała europa skacowana wstanie (albo nie) z łóżka już w nowym roku. ech, te strefy czasowe.

ale do rzeczy: czego życzyć sobie i wam i wszystkim ludziom w nowym roku, który chrześcijanie oznaczą logicznie-matematycznie: dwa zero zero osiem? tego co każdego roku: odkrycia świata i siebie.